Partner w porodzie – jak się przygotować?

1900x4 980x654 1

W dzisiejszych czasach udział mężczyzny przy porodzie jest czymś oczywistym.

Oczywiście nadal krążą anegdoty o zemdleniach. Porody rodzinne na stałe wpisały się w tradycje porodów nie tylko w Polsce, ale i na świecie. Mało która kobieta rozważa w swoich porodowych planach inną opcji niż udział męża czy partnera.O zaletach obecności osoby towarzyszącej w porodzie napiszę oddzielny artykuł, bo to temat rzeka. Ze wszystkich niefarmakologicznych metod łagodzenia bólu akurat ta metoda jest nie tylko najskuteczniejsza, ale również najlepiej udokumentowana!I wszystko byłoby super, gdyby…no właśnie. Gdyby obecność mężczyzny przy porodzie była w zgodzie z naszą naturą. Nie jestem za stwierdzeniem, że udział mężczyzny w porodzie to moda. Ja myślę, że to jeden z objawów zwiększającej się świadomości ludzi. Ale też szczerze i otwarcie mówię – poród to nie jest naturalne środowisko mężczyzny. Są tacy którzy zostali obdarzeni naturalną empatią i cierpliwością, tacy którzy wiedzą, po co mają być obecni przy porodzie. Czy każdy, no nie. I nie mówię tu „niestety”. Dla mnie na tym polega piękno naszej natury, mężczyźni i kobiety różnią się i uzupełniają.Ten artykuł zawiera dwie części. Pierwsza to część o wspólnych przygotowaniach i decyzjach. Druga jest skierowana strike do mężczyzn 😊Zaczynamy.

Na co zwrócić uwagę, gdy myślimy o porodzie rodzinnym?

Czy na pewno chcecie rodzić razem?Jak (i czy) dobrze znam i rozumiem swojego męża, świadczy fakt, że umiemy ze sobą szczerze rozmawiać, szczególnie na tematy trudne czy takie które wiemy, że mogą boleć. Od początku ciąży wyobrażałaś sobie tylko jego przy swoim porodzie, ale on nie chce? To się może stać też w drugą stronę, on bardzo chce a ty nie wyobrażasz sobie tego. Najgorsze co można w takiej sytuacji zrobić to zaciągać kogoś na siłę lub użyć szantażu emocjonalnego. Wierz mi, to nie wniesie nic dobrego do waszego związku. Zastanów się co cię tak boli w tym, że twój mąż nie chce być obecny przy porodzie. Spróbuj się dowiedzieć co jest przyczyną takiej decyzji, bo mogą to być po prostu mylne przekonania na temat porodu a może to być coś innego na co nie będziesz miała wpływu. I nawet jeżeli podejmiecie decyzję o tym, że nie będziecie razem rodzić to, dopóki będzie to wspólna świadoma zgoda, to ten fakt zadziała na korzyść waszego związku. Znam wiele par, które otwarcie mówiły: „kochamy się, ale nie wyobrażamy sobie rodzić razem” i to jest moim zdaniem godne podziwu!

Co wam może pomóc w podjęciu decyzji o wspólnym porodzie?

Proponuję takie ćwiczenie. Od razu mówię, nie ma sensu go robić jeżeli nie podejdziecie do tego poważnie, lepiej iść zamiast tego na piwo..no dobra może na kawę 😊 Wygospodarujcie 10 minut spokoju. Usiądźcie wygodnie obok siebie, najlepiej, jeżeli on zamknie oczy, aby lepiej wczuć się w czytane zdania. Kiedy będziecie gotowi przeczytaj mu na głos te zdania, robiąc przerwę między nimi, aby mógł się wczuć w każde z nich i wyobrazić sobie siebie w danej sytuacji. Jeżeli nie możesz czytać, bo łzy wzruszenia zatykają ci gardło możesz puścić nagranie:Pytania do osoby towarzyszącej – pdfPytania do osoby towarzyszącej – audio

Jak najwięcej rozmawiajcie

Jak to będzie, jak sobie WYOBRAŻACIE, jak to będzie, jakie są wasze obawy, oczekiwania, lęki. Rozmowy nigdy nie za wiele. Zweryfikujcie jakie są wasze potrzeby na czas porodu. Pomoże wam w tym proste ćwiczenie. Znajdźcie dwie kartki, jedna dla ciebie jedna dla niego. Nie podglądając co druga osoba pisze, ty wypisz 3 rzeczy, których uważasz że będziesz od niego potrzebować w czasie porodu, a on niech wypisze 3 rzeczy które WYDAJE MU SIĘ, że ty będziesz potrzebować. Kiedy będziecie gotowi zweryfikujcie swoje odpowiedzi. Czy są takie same? Jeżeli nie to czym się różnią? Porozmawiajcie o tym.

Zapomnij o „wóz albo przewóz”

Nie musicie się decydować teraz, nie musicie się decydować na „wspólny poród albo nic”. Są pośrednie rozwiązania i każde z nich jest dobre, jeżeli jest waszą wspólną decyzją. Możecie np. ustalić, że on jest z tobą w domu a w szpitalu towarzyszy ci położna, doula czy ktoś z rodziny. Możecie ustalić, że on jest z tobą w pierwszej fazie a w drugiej oddaje pałeczkę innej osobie. Możecie ustalić, że w miarę rozwoju sytuacji dajecie sobie znać czy nadal czujecie się komfortowo. To wolność a nie przymus sprawia, że doświadczamy czegoś w pełni i z satysfakcją. Dajcie sobie przestrzeń i wyrozumiałość.

Przygotujcie się teoretycznie

Minimum teorii które powinniście znać:

  • Jakie są oznaki rozpoczynającego się poroduJak odróżnić skurcze przepowiadające od właściwego poroduKiedy jechać do szpitalaJak liczyć skurczeJakie są naturalne metody łagodzenia bóluJakie są farmakologiczne metody łagodzenia bólu i z czym się wiążąCzym się charakteryzują poszczególne fazy poroduPrawa na porodówce
  • Oglądajcie razem porody

Youtube jest pełen pięknych obrazów porodu, oglądajcie je razem, przyzwyczajajcie się do obrazu wyłaniającego się dziecka, reakcji ciała na skurcze, trudu rodzenia, zmęczenia, szczęścia z trzymania swojego dziecka w ramionach. Kilka przykładów na początek:

Poznajcie się

Powinno być oczywiste, ale czy zawsze jest? Jak reagujesz na stres i co Cię wtedy uspokaja. Co powoduje, że się denerwujesz. Jak oddychasz, kiedy jesteś spokojna a jak oddychasz, kiedy skacze Ci adrenalina. Co sprawia, że czujesz się sexy? (o tak, to ma wielkie znaczenie w porodzie!). Czym więcej o sobie wiecie, ty o sobie samej i twój partner o tobie, tym łatwiej będzie wam być razem w porodzie.Tyle z głównych wskazówek na wasze wspólne przygotowanie. Wybrałam te, które z mojej perspektywy pracy z parami wydają mi się najistotniejsze. Oczywiście możecie mieć swoje przemyślenia lub doświadczenie, bardzo chętnie o tym usłyszę, podzielcie się w komentarzach!

A teraz część dla przyszłych tatusiów.

Te punkty również zebrałam na podstawie mojej pracy i obserwacji różnych par podczas wspólnego porodu. Mam nadzieję, że będą przydatną wskazówką również dla was.Zaufaj i uwierz w jej siłęTo nie jest puste hasło. Twoja wiara w swoją partnerkę w bezpośredni sposób przełoży się na jej doświadczenie porodu. Jeżeli macie być razem podczas porodu to będzie najważniejsze z twoich zadań.Czas – zapomnij o nimKiedy jesteśmy zdenerwowani czas zmienia swoje tempo, pamiętaj o tym i nie pytaj jej co chwilę „czy to powinno tyle trwać”. Każdy poród ma swoje tępo a szybkie porody niekoniecznie są takie dobre ani dla kobiety, ani dla dziecka. Cierpliwość będzie twoim sprzymierzeńcem.Każdy poród jest inny!Opowieści kolegów, czy w rodzinie, wyizolowane opowieści, zwłaszcza rodem z horrorów to nie jest dobre źródło wiedzy i przygotowania do porodu. Każdy poród jest inny, bo każda kobieta jest inna, każde dziecko jest inne. Bądź świadomy tego, że poród jest bardzo subiektywnym przeżyciem. Jeżeli macie podejmować decyzje chociażby o miejscu na poród to podejmijcie je na podstawie rzetelnych informacji a nie plotek z imienin u cioci.Reaguj na jej potrzebyNie ma jednego przepisu na bycie dobrym wsparciem w porodzie. Podstawą jest reagowanie na potrzeby twojej partnerki, zarówno te werbalne, jak i niewerbalne. Niektóre kobiety potrzebują dużo wsparcia fizycznego, jak np. masaż, inne chcą być „obronione” przed personelem, inne potrzebują ciepłego słowa. Nie jest ważne co to będzie, ważne jest, że ty umiesz rozpoznać te potrzeby i na nie odpowiedzieć.Twój spokój będzie jej spokojemFaktem jest, że mózgi i serca osób, które ze sobą stale przebywają dostrajają się do tej samej częstotliwości. Możemy więc przekazywać sobie nawzajem emocje i uczucia. Jeżeli ty będziesz spokojny to jej będzie łatwiej poddać się naturalnemu procesowi porodowemu, poród będzie łagodniejszy i przyniesie więcej satysfakcji.To jej potrzeby są najważniejsze nie twojeNie akceptuję zaciągania kogoś na siłę do porodu ani szantażowania. Nie akceptuję też, kiedy kobieta musi martwić się o swojego męża podczas porodu. To chyba nie o to chodziło osobie, która wymyśliła porody rodzinne.Nie jesteś od ratowania, ale wspieraniaWyobraź sobie, że biegniecie razem maraton. Widzisz po niej, że biegnie ostatkiem sił, pot leje się z czoła, na twarzy ma grymas, przestała się do Ciebie odzywać kilka godzin temu lub sapie, że już nie może. Przecież nie zabierzesz ją na ręce i nie zaniesiesz na metę!? To jest jej bieg! Ty biegniesz obok niej i najlepsze co możesz zrobić to dodać jej otuchy, powiedzieć, że wierzysz w nią, że jeszcze trochę i zaraz będzie meta. Ty jesteś tam po to, aby być jej wsparciem, a nie rodzić za nią!Nie pytaj, czy chcesz znieczulenie albo ccWymaż te słowa na czas porodu, jeżeli mają paść to na pewno nie z twoich ust!Życzę Wam pięknego porodu!

Zostaw komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *