Wolisz pomidorówkę czy rosół?
Włosy w kucyka czy puszczone luzem? Wolisz spodnie czy spódnicę? Gdy zapytasz pierwszą lepszą osobę o jej preferencje na temat ulubionej zupy lub stylu ubierania się, jaką uzyskasz odpowiedź? Preferencje danej osoby są zbudowane na jej własnych doświadczeniach, przekonaniach, guście i obserwacjach.
A co, jeżeli zapytasz pierwszą lepszą osobę czy woli poród naturalny, czy cesarskie cięcie? Lub zapytasz co lepsze — indukowany poród przy pomocy oksytocyny czy cesarskie cięcie? W tym przypadku też otrzymasz w odpowiedzi PREFERENCJE danej osoby, które zbudowała na podstawie własnych doświadczeń, przekonań, guście i obserwacjach.
Poród to nie wybór zupy czy dylemat, w co się dziś ubrać
Nie da się jednoznacznie odpowiedzieć „co lepsze”. Dopiero konkretna sytuacja położnicza danej kobiety może dać podstawy do podjęcia decyzji — czy powinno być zastosowana indukcja, czy cesarskie cięcie, naciąć krocze, czy nie itp. Posługując się aktualną wiedzą, powinniśmy brać pod uwagę jej stan psychiczny, poprzednie doświadczenia (ewentualne traumy) i przekonania na temat porodu.
Bo co nam po indukcji (zakładając, że akurat ta opcja jest lepsza z położniczego punktu widzenia), kiedy jesteś przerażona na samą myśl o tym, masz nieprzepracowane wspominania z poprzednich porodów lub wokół słyszysz same przerażające historie o porodach, które wzmacniają w Tobie lęk? Nawet najbardziej empatycznej położnej będzie trudno zmienić Twoje nastawienie.
Sala porodowa to nie miejsce na naukę, zdobywanie świadomości ani pracę ze swoimi przekonaniami. Na sali porodowej jest już na to zwyczajnie za późno.
Czym się więc kierować?
Chciałabym powiedzieć, że najlepiej kierować się wiedzą, ale to nie takie proste, prawda? Nawet poznając aktualną wiedzę, przepuszczamy ją przez nasze przekonania i doświadczenia. Rozmawiając z kobietami, które przygotowuję na Błękitny Poród, widzę, jak ta wiedza je zmienia, uspokaja, dodaje pewności siebie.
Nie zawsze jednak tak jest…
Czasami dla rozrywki czytam komentarze pod sponsorowanymi artykułami dużych portali. Nawet nie wchodzę na artykuł, bardziej fascynuje mnie, jaka jest reakcja komentujących. Kiedyś trafiłam na artykuł o tym, że pocałunki w trakcie fazy parcia działają prewencyjnie na uszkodzenia krocza, rozluźniają tkanki itd. Super info, w końcu coś nowego o porodzie — pomyślałam. Jednak publika w 99% nie była gotowa choćby zainteresować się tematem.
Utarte schematy. Zasłyszane historie. Niesprawdzona wiedza.
Lęk to zły doradca. Zawsze
Bez względu na to, o jakim rozwiązaniu myślisz, jeżeli nie chcesz, żeby był to wybór na poziomie wyboru zupy — warto siebie samą zapytać, co Cię skłania do takiego wyboru?
Wybierasz poród domowy, bo tak boisz się iść do szpitala czy dlatego, że totalnie ufasz swojemu ciału i wiesz, że będąc zdrowa, nie potrzebujesz otoczenia szpitalnego, aby urodzić?
Wybierzesz cesarskie cięcie, bo tak boisz się porodu naturalnego czy nie masz specjalnych lęków, ale zwyczajnie wolisz tak urodzić?
Zgadasz się na cesarskie cięcie, mimo że można wcześniej spróbować indukcji, bo Twoja koleżanka tak się namęczyła, a potem i tak ją „pocieli” czy…
Co CIEBIE skłania do takiego, a nie innego wyboru?
Daj odpisać
Kolejna kwestia to pisanie planu porodu. Nie wiem, czy w ciąży istnieje druga tak dobra okazja do tego, aby usiąść spokojnie i punkt po punkcie dowiedzieć się, o co chodzi w porodzie, zdecydować, co wolisz, przegadać kolejne etapy z osobą, która ma ci towarzyszyć. Serio — nie ma drugiej takie okazji, żeby zadać sobie pytanie „jak JA chcę, żeby mój poród wyglądał„. A jednak zdarza mi się widzieć posty „kto podzieli się swoim planem porodu?”. Ok — można i tak. Można wybrać BRAK WYBORU.
Intymne doświadczenie czy zupka chińska?
Jaka konkluzja tego krótkiego wpisu? Poród to nie zupka chińska. Zalewam, cyk i gotowe. Nie jest ani taki prosty, ani wspomnienie o nim nie znikają tak szybko. Poród angażuje Twoje ciało i psychikę, nie powtórzysz go, a Twoje dziecko nie urodzi się ponownie.
Na tej samej porodówce, z tym samym personelem, nawet w tym samym czasie, w salach obok, dwie różne kobiety mogą kompletnie skrajnie go doświadczyć. Dlaczego? Bo poród to nie zabieg medyczny, a intymne, nawet seksualne doświadczenie. Więc zamiast pytań innych „co wybrać”, lepiej zapytaj siebie, jak TY chcesz, żeby on wyglądał.