Historia błękitnego porodu – Barbara

historia dobrego porodu barbara 980x735 1

Cykl błękitnych historii porodowych powstał z chęci zainspirowania innych kobiet, które myślą o dziecku lub są w ciąży do szukania ich własnej drogi, do pobudzenia intuicji, do świadomego przygotowania i doświadczania porodu. 

Błękitny Poród: Historia BARBARY

BARBARA: Każdy skurcz czułam jako napływająca fale, wiedząc, ze zaraz minie. Czytałam dokładnie potrzeby mojego ciała dobierając odpowiednie pozycje, nie przejmując się reakcja otoczenia.


Chciałam podziękować, podzielić się moją historią i opinią na temat kursu Błękitny Poród. 

Zacznę od tego, że pierwszy poród przeżyłam bardzo źle, zostając z traumą i przechodząc terapię zespołu stresu pourazowego.

Kiedy zaszłam w kolejną ciąże, bardzo bałam się porodu i tego, co się wydarzy, dlatego pragnęłam przygotować się do niego jak najlepiej.

Od znajomej usłyszałam o czymś takim jak hipnoporód. Nie do końca byłam przekonana do idei, ale byłam nastawiona, aby spróbować wszystkiego, aby tym razem poród i połóg przebiegł lżej. Znalazłam kurs pani Beaty, porozmawiałam z mężem i zdecydowałam się wziąć w nim udział.

Przez miesiąc ( a nawet dłużej) wykonywałam kolejne kroki kursu, nadal nie do końca będąc przekonaną, czy w czasie porodu to zadziała. Oczywiście relaksacje były bardzo odprężające i często wieczorem w ten sposób zasypiałam (co w ciąży czasem bywa problematyczne), ale zacisze domu, a sala porodowa to jednak dwie zupełnie różne sytuacje. Zakończyłam kurs i dalej słuchałam relaksacji oraz stosowałam wskazówki z kursu. 

Kiedy nadszedł termin porodu, okazało się, że muszę zostać w szpitalu na wywołanie porodu oksytocyną. Byłam przerażona, miałam wrażenie, że cały plan runął, a scenariusz z pierwszej ciąży powtarza się.

Leżąc w szpitalu, zaczęłam słuchać relaksacji na trudne sytuacje. Bardzo mi to pomogło, umysł się wyciszył i ponownie zrozumiałam, że bez względu na okoliczności mogę mieć dobry poród. 

Cały poród spędziłam słuchając relaksacji na słuchawkach. Stosowałam również inne kotwice, ale nagrania okazały się najcenniejsze. W porodzie byłam spokojna i skupiona, pomimo wielu czynności personelu związanych z prowadzeniem porodu wywoływanego (wenflon, kroplówka, ktg itd).

Każdy skurcz czułam jako napływająca fale, wiedząc, ze zaraz minie. Czytałam dokładnie potrzeby mojego ciała dobierając odpowiednie pozycje, nie przejmując się reakcja otoczenia.

Po porodzie czułam spokój, radość i satysfakcję. Sam poród wspominam bardzo pozytywnie, nadal będąc zaskoczoną jak umysł pełni kluczową rolę w jego przebiegu

Jestem bardzo wdzięczna za to, że trafiłam na ten kurs i za wszystkie wskazówki w nim zawarte. Chciałam podziękować za to co Pani robi, za mądrość, którą Pani przekazuje oraz za przywrócenie mi wiary w kobiecą siłę.

Po porodzie czułam spokój, radość i satysfakcję. Sam poród wspominam bardzo pozytywnie, nadal będąc zaskoczoną jak umysł pełni kluczową rolę w jego przebiegu

Jeśli chcesz podzielić się ze mną i światem swoją historią porodową, wzmocnić inne kobiety w ciąży, pokazać, jaką drogę przeszłaś, co się w Tobie zmieniło, jak Twoje wybory wpłynęły na poród, pokazać kobiecą moc i sprawczość i przede wszystkim pokazać, że poród (bez względu na to, jak finalnie się skończył) może być pięknym wzmacniającym doświadczeniem — wyślij swoją historię na kontakt@blekitnyporod.pl 

Zostaw komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *