Czy warto zainteresować się hipnoporodem?
Dziś trochę z innej perspektywy, bo nie strikte porodowej. Co lubię najbardziej w hipnoporodzie 6 lat po moim ostatnim porodzie?
Może Cię zaskoczę, ale właśnie to, że nie skończył się w momencie porodu 😀
Codziennie sięgam po:
- kontakt ze sobą,
- kontakt z ciałem,
oddech, - głęboki relaks,
- moc wizualizacji,
- kotwice,
- świadomy wybór osób, którymi się otaczam,
- uważność na swoje potrzeby
- uważność na skrajne emocje
To wszystko jest ze mną codziennie, mimo tego, że od mojego ostatniego hipnoporodu mija 6 lat.
Chcesz przykłady? Proszę bardzo!
- Mega intensywny okres w pracy, przygotowuję dla Ciebie bezpłatny kurs, który przecież rusza w najbliższy poniedziałek, a w Wieliczce co chwila brakuje prądu. Szkoda zdrowia, żeby pompować sobie kortyzol, więc sięgam po wyciszyjący oddech, afirmacje „Mam wszystko czego potrzebuję” lub „Jest tak jak ma być”…pakuję laptop i przenoszę pracę do kawiarni
- Jeden z tych dni, kiedy wydaje się, że albo układ planet nie ten, albo ciśnienie słabe…ja i dzieciaki nie w sosie. Mało tego – jeden wrzeszczy przez drugiego, a to ktoś płacze, a to ktoś się spojrzał krzywo…ale tu pranie trzeba nastawić, ktoś jest głodny…zaraz muszę zawieść młodego na piłkę…moje przestymulowanie 200% …Sięgam po oddech, pytam się siebie „co czuję – co teraz od siebie potrzebuję”. W większości przypadków wychodzi na to, że nic z rzeczy, które myślałam, że MUSZĘ ZROBIĆ nie jest ważna. Biorę jedno czy drugie czy trzecie dziecię (ale tylko to, które chce i też czuję, że w taki sposób się wyreguluje) i przytulamy się na kanapie. Ulga przychodzi od razu.
- Idę spać, myśli kołują się w głowie. Niby jestem zmęczona, ale ciało jakby takie spięte, nie chce odpuścić napięcia. Gdzieś między brzuchem a splotem słonecznym czuję niepokój. Co to? Przecież miałam fajny dzień. „Schodzę” do ciała, pytam co się dzieje (tak, taki wewnętrzny dialog z ciałem), oddycham, mówię do ciała „jestem tu, czuję to co mi mówisz”…wrażenie niepokoju powoli puszcza. Leżąc na boku delikatnie wprowadzam ciało w lekkie bujanie, 5 – 10 sekund i przerwa. Z każdą kolejną serią czuję coraz większe rozluźnienie i senność. Nie muszę wiedzieć na rozum co to było za uczucie, samo zauważenie go, zaakceptowanie i uważność pomogła.
To tylko 3 przykłady z życia wzięte. Jakbym zastanowiła się dłużej, mogłabym sypać takimi przykładami jak z rękawa.
Czasem w moim życiu jest jak na spokojnym oceanie – słoneczko świeci a delikatne fale bujają aż chce się zasnąć.
A czasem tak pie&%5@rznie sztorm, że nie wiem czego się trzymać.
Szczególnie (choć nie jedynie) wtedy trzymam się technik, które nabyłam w pierwszym, drugim, i trzecim hipnoporodzie. ONE POPROSTU SĄ ŻYCIOWE!
Możesz sobie pomyśleć „łatwo Ci mówić, robisz to od 10 lat”. I co z tego? 😉
10 lat temu byłam w pierwszej ciąży, nie miałam ŻADNEJ z tych umiejętności.
Tak, to wymaga praktyki, powtarzania, chęci. ALE CO W ŻYCIU JEJ NIE WYMAGA? Chyba tylko siedzenie przed telewizorem 😉
Każda umiejętność, którą chcesz opanować wymaga powtarzania i TWOJEGO ZAANGAŻOWANIA. Czy to będzie nauka języka, prowadzenie samochodu, sport, nauka pisania, czytania…
Kontakt ze sobą, świadomy oddech, praca z bólem i skurczami zamiast przeciwko nim….to też umiejętności.
Czas i tak mija…wypełnisz go coraz lepszym rozumieniem siebie czy czymś innym? Zależy wyłącznie od Ciebie 🙂
Chcesz nauczyć się surfować na falach porodowych?
Czuć spokój?
Czuć pewność siebie?
Być otwartą na różne możliwości?
Współpracę?
Ufać sobie i innym?
Współpracować z bólem zamiast zaciskać się?
Czuć, że zrobiłaś wszystko najlepiej jak mogłaś?
Czuć dumę po porodzie?
ZAPISZ SIĘ na bezpłatny kurs Błękitny Poród 13-17 lutego.
BĄDŹ NA ŻYWO – słuchaj, próbuj, zapisuj, ćwicz techniki o których powiem, wspieraj inne kobiety i przyjmuj wsparcie.
ZOSTAW oczekiwania jakiegoś konkretnego rezultatu, zaufaj procesowi!
Do zobaczenia!
bezpłatny mini kurs błękitny poród
13-17 lutego online
Hipnoporód w praktyce – kurs I stopnia
Szczegóły i zapisy na szkolenie i stopnia dla specjalistów